Recenzje

„Idealna chemia” – Simone Elkeles

Gdyby ktoś patrzył na tą dziewczynę z boku, od razu stwierdziłby, że ma idealne życie. Dobrze się uczy, ma wspaniałych rodziców, w szkole jest przez wszystkich lubiana. Po prostu: nastoletni ideał dziewczyny. Patrząc na niego masz wrażenie, że to chuligan, degenerat, wytatuowany kryminalista i jeszcze do tego z latynoską krwią. Ponieważ życie czasem układanie się nie po naszej myśli, Brittany musi z tym człowiekiem spędzić najbliższy rok. Chemia w jednej ławce z Alexem jest dla niej największą torturą, jednak z czasem tych dwoje dochodzi do porozumienia.

Simone Elkeles w swojej powieści „Idealna chemia” ukazuje życie dwojga nastolatków, na pierwszy rzut oka, totalnie od siebie różnych. Z każdą kolejną stroną, czytelnik zaczyna uświadamiać sobie, że to tylko pozory. W amerykańskim, nastoletnim świecie, każdy kogoś udaje, bo tak trzeba, bo tak jest wygodniej, bo tak odbierają mnie inny, bo dzięki temu jestem bardziej popularny/a, lubiany/a ect. I o tym właśnie jest ta książka… o pozorach, o trudach dnia codziennego, dla ludzi, którzy teoretycznie nie mają wyboru, bo przeszłość wybrała za nich. Trochę o różnicach kulturowych i latynoskiej mafii.

Pomimo tego, że mało mam już wspólnego z życiem nastolatków, (a w zasadzie jestem już prawie dwa razy starsza), książka mnie zaciekawiła.  Czytało się ją bardzo lekko, mimo tego, że autorka stara się podjąć dość trudne tematy. Może to ja, szukałam w tej „Idealnej chemii” drugiego, poważniejszego dna, niż tylko miłość dwojga nastolatków, ale i tak nie traktuje tego czasu, jako stracony. Na dowód moich słów, mam już „za sobą” drugą część, czyli „Prawo przyciągania”.

Dodaj komentarz